
I tak sobie pomyślałem, że przecież jest spora wola różnego rodzaju działań wojskowo-specjalnych w ZHP, a z drugiej strony jednak spory opór z wielu stron przeciwko działaniom czysto wojskowym (między innymi z mojej strony), opór ideologiczny braterstwa, idei skautowej, wychowywania do pokoju itp.
I tak sobie pomyślałem, że przecież ludzi kręci raczej samo wojskowe zorganizowanie, zranie zespołu, konkretne działania, niż samo zabijanie które jednak w wojsku czesto zachodzi - jakby tego nie nazywać.
Więc tak sobie myślę, coby te rózne działania skierowac bardziej na współprace powiedzmy z Policją. Wojsko to wojsko, na końcu tych wszystkich działań mamy jednak pociągnięcie na spust, które powoduje że człowiek po drugiej stronie po prostu umiera. Człowiek z historią, życiorysem. Najczęściej taki sam żołnierz, tylko po drugiej stronie barykady.
Działania cywilne oraz policyjne są zazwyczaj słuszne obiektywnie (na wojnie trudno powiedziec który żołnierz ma obiektywnie "rację"), można dzięki nim wyrabiać szacunek do policji (a nie HWDP), do poszanowania prawa jako takiego... A jednak mieć sporo działań uwazanych za "specjalne" co jak często piszą moi kontrdyskutanci kręci młodych ludzi.
I co wazne chciałbym, aby tez dzięki temu takie działania specjalne były prawdziwie harcerskie a nie "prawie jak wojsko", "prawie jak nasz mundur", "prawie jak...".
A więc co wy moi drodzy na to?