agrafka pisze:W każdym razie chciałabym od was usłyszeć, co tak naprawdę powinna robić komisja, by wpływać na to co dzieje się w hufcu (pozytywnie!!) i by ludzie wiedzieli, że jednak jest to ciało, które coś robi, ale także do którego czasem warto sie zwrócić nie wiedząc np jak poradzić sobie z formalnościami wynikającymi z prowadzeniem drużyny itp.
Sama pamiętam jak do mnie przychodziła komisja rewizyjna. Strach i cierpienie. A na zbiórce okazywało się, że może być miło i sympatycznie

Wiesz, myślę, że to nie jest kwestia przemawiana do ludzi "my jesteśmy fajni

". tu niestety potrzeba czasu. zastanawiam się o co dokładnie chodzi, bo chyba nie jest problemem samym w sobie, że jesteście "źli". czy jest problem z przekazywaniem "złych wiadomości", czy z potrzebą rozwiązywania druzyn, czy straszenia (które czasem nie jest straszeniem, tylko, niestety, konieczną informacją).
Każdy hufiec ma swoje potrzeby, proponuję odpowiedzieć na te, związane z działalnością KRH. Jak pewnie wiesz, są wzory analiz i potrzeb środowiska. Może warto się spotkać i taką przeprowadzić?
agrafka pisze:Jak na razie poprowadziłam w hufcu warsztaty nt prowadzenia dokumentacji finansowej, ale chyba nie byłam na nich odbierana jak szefowa komisji, a po prostu jak jedna z drużynowych, która po prostu sie na tym zna i przekazuje wiedzę innym.
Myślę, że to kwestia Twojego wizerunku i podejścia do sytuacji. Czy ważne jest, że chwilowo jesteś odbierana jak drużynowa, a nie przwodnicząca KRH, czy raczej to, że ludzie wiedzą już jak robić dokumentację finansową?
agrafka pisze:część członków komisji na własną rękę udaje się gdzieś na kontrolę i na dodatek "straszy" niedoświadczonych instruktorów.
uuu, draka, draka. ale to jest kwestia pewnego dogadania się, jakiegoś zaufania... ale to też czas, niestety i może jakaś hmm... dyscyplina? jeśli dobrze zrozumiałam, pracujesz ze starszymi od siebie instruktorami i to pewnie nie jest sytuacja łatwa. ale czasem trzeba wziąć się w garść i jasno postawić sprawę. no!
Trzymam kciuki mocno i myślę, że z czasem (i doświadczeniem) wszystko przyjdzie. Tymczasem może na kurs dla KRH do Chorągwii...?
pozdrawiam ciepło i jade nad morze
