Zwracam, zwracam, ale jak ktoś najpierw pisze 10.000 a potem pisze że się pomylił i wpisuje 1.000, to mogę się chyba zdziwić ? :lolRafal napisał:
Przepraszam... 10.000. Piszę szybko zera mi się mylą...
Czesiu... zwróć uwagę na sens ogólny a nie na pojedyńcze slowa![]()
Jamboree w Polsce?
-
- Stały bywalec
- Posty: 706
- Rejestracja: 10 cze 2002, 21:13
- Lokalizacja: Monachium / Warszawa
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Nie. Koncepcja jest. A to, że nie jest napisana jest elementem przyjętego przez nasz zespół systemu pracy.19kldh napisał:Czy mam to rozumieć jako potwierdzenie iż tak naprawdę nie ma koncepcji tworzenia reprezentacji chorągwianych ?cadfael napisał:
Na strone, na razie, do zakończenia konkursów takiej informacji nie znajdziesz. Powód jest taki, iż jest to jeden z warunków sine qua non konkursu.
I szczerze powiedziawszy nie mam ochoty na dalszą dyskusję w tym temacie. Zachęcam jeszcze raz do zgłoszenia się na konkurs.
Pozdrawiam.
"Chciałem, by Warszawa była wielka. Wierzyłem, że wielką będzie. (...) dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i sławy." Stefan Starzyński, 23 września 1939 r.
-
- Stały bywalec
- Posty: 2830
- Rejestracja: 28 lut 2003, 13:47
- Lokalizacja: Biały Szczep
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Rafale, nie taki diabeł straszny .....
Eurojam, który mieścił się w klasie jamboree "kontynentalnych" i był drugim takim Zlotem w historii polskiego harcerstwa /po światowym zlocie skautów wodnych przed II w. św./ został zorganizowany przez Zawiszę w sposób perfekcyjny i w "światowych" standartach.
Onegdaj robiliśmy "wbrew i na przekór" dwa ogromne Zloty jubileuszowe w Krakowie i "nie było sprawy".
Doprawdy, po obejrzeniu sobie ....Tajlandii nie widzę specjalnie problemów logistycznych. Rzecz w poparciu władz i finansowaniu. To rola naszych propagandzistów. Jeśli 100 lecie skautingu stanie się w mediach czymś w rodzaju "olimpiady" /potrzebne patronaty medialne, opieka władz lokalnych nad reprezentacjami choragwi, itp, itd,/ to poprawi ogólne notowania harcerstwa i "zarazi" wielu ideą ściagnięcia do polski 30 tys. młodzieży z całego świata. Kto wie ?
Eurojam, który mieścił się w klasie jamboree "kontynentalnych" i był drugim takim Zlotem w historii polskiego harcerstwa /po światowym zlocie skautów wodnych przed II w. św./ został zorganizowany przez Zawiszę w sposób perfekcyjny i w "światowych" standartach.
Onegdaj robiliśmy "wbrew i na przekór" dwa ogromne Zloty jubileuszowe w Krakowie i "nie było sprawy".
Doprawdy, po obejrzeniu sobie ....Tajlandii nie widzę specjalnie problemów logistycznych. Rzecz w poparciu władz i finansowaniu. To rola naszych propagandzistów. Jeśli 100 lecie skautingu stanie się w mediach czymś w rodzaju "olimpiady" /potrzebne patronaty medialne, opieka władz lokalnych nad reprezentacjami choragwi, itp, itd,/ to poprawi ogólne notowania harcerstwa i "zarazi" wielu ideą ściagnięcia do polski 30 tys. młodzieży z całego świata. Kto wie ?
-
- Stały bywalec
- Posty: 3888
- Rejestracja: 27 maja 2002, 09:19
- imię i nazwisko: Czesław Przybytek
- stopień instruktorski: hm
- stopień harcerski: HR
- Hufiec: Kraków-Krowodrza
- Chorągiew: Krakowska
- organizacja: ZHP
- Kontakt:
No cóż, pozostaje mi jedynie wierzyć "na słowo" że istnieje ona w praktyce a nie jedynie w "poboznych życzeniach".cadfael napisał:Nie. Koncepcja jest. A to, że nie jest napisana jest elementem przyjętego przez nasz zespół systemu pracy.19kldh napisał:Czy mam to rozumieć jako potwierdzenie iż tak naprawdę nie ma koncepcji tworzenia reprezentacji chorągwianych ?cadfael napisał:
Na strone, na razie, do zakończenia konkursów takiej informacji nie znajdziesz. Powód jest taki, iż jest to jeden z warunków sine qua non konkursu.
I szczerze powiedziawszy nie mam ochoty na dalszą dyskusję w tym temacie.
To dość ciekawy "system pracy" skoro wymaga utajniania takich informacji.
Widzę ze przeoczyłeś iż napisałem że nie mogę w nim uczestniczyć z przyczyny formalnej (którą podałem).cadfael napisał:
Zachęcam jeszcze raz do zgłoszenia się na konkurs.
Ale na 99% jakaś moja szczepowa ekipa będzie w trakcie WJ na jego terenie. Albo jako uczestnicy, albo jako "goście" (w ramach obozu zagr.) albo w formule podobnej EJ .
-
- Stały bywalec
- Posty: 706
- Rejestracja: 10 cze 2002, 21:13
- Lokalizacja: Monachium / Warszawa
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Szczerze powiedzawszy, to możesz wierzyć albo i nie, ale wiele to w moim poczuciu komfortu nie zmieni.19kldh napisał:
No cóż, pozostaje mi jedynie wierzyć "na słowo" że istnieje ona w praktyce a nie jedynie w "poboznych życzeniach".

Polecam w tej kwestii kontakt z szefem zespołu, a najlepiej z jego bezpośrednim przełożonym w tej materii, kóry wydał zgodę na taki tryb pracy.To dość ciekawy "system pracy" skoro wymaga utajniania takich informacji.
Oczywiście, że doczytałem. Ale nikt nie mówi, że musisz sam, osobiście, pojechać.Widzę ze przeoczyłeś iż napisałem że nie mogę w nim uczestniczyć z przyczyny formalnej (którą podałem).
Ale na 99% jakaś moja szczepowa ekipa będzie w trakcie WJ na jego terenie. Albo jako uczestnicy, albo jako "goście" (w ramach obozu zagr.) albo w formule podobnej EJ .
Sądząc po tym, że wybieracie się na obóz zagraniczny, to na pewno ktoś będzie znał język na tyle dobrze, żeby móc wystartować w konkursie też. No ale pewnie, że łatwiej jest pojechać tylko jako goście...
Pozdrawiam.
"Chciałem, by Warszawa była wielka. Wierzyłem, że wielką będzie. (...) dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i sławy." Stefan Starzyński, 23 września 1939 r.
Nie wierzę.StaryWilk napisał:
Rafale, nie taki diabeł straszny .....(...)
Doprawdy, po obejrzeniu sobie ....Tajlandii nie widzę specjalnie problemów logistycznych. Rzecz w poparciu władz i finansowaniu. To rola naszych propagandzistów.
Jesteśmy ciency logistycznie (pokazaliśmy to w Gnieźnie) i mamy slaby program (chcesz im pokazać GADERYPOLUKI?).
Po obejrzeniu sobie MOOT w Szwecji i Bla Sommer Camp w Danii widzę, że dzielą nas lata.
A na Zlocie Zawiszy w zeszlym roku nie bylo nikogo z ZHP (przynajmniej oficjalnie - chyba, że o czymś nie wiem) i nikt nie wyciągnąl wniosków z tego jak 30 mlodych ludzi zorganizowalo w szczerym polu świetny Zlot. Nikt nie zastanowil się jak to zrobili...
Więc w takiej sytuacji tylko ślepa kobyla może powiedzieć, że nie widzi przeszkód...
Rafal
Hufiec ZHP Radom - miasto
Centrum Wychowania Morskiego ZHP w Gdyni
Centrum Wychowania Morskiego ZHP w Gdyni
-
- Stały bywalec
- Posty: 2830
- Rejestracja: 28 lut 2003, 13:47
- Lokalizacja: Biały Szczep
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Ależ drogi Rafale, moim puszczańskim mianem jest wilk a nie kobyła:D:D:D
Jako autor programu II Zlotu Krakowskiego i współorganizator pierwszego czegoś się nauczyłem.
I mogę porównywać.
A na zlocie "eurojamów" było małe stadko naszych ludzi. wiem, bo z nimi się widziałem. To znaczy rację masz, nie przeczę, ale to nie znaczy że ZHP jest bez szans na jakiś zwrot "do przodu " . Tajlandia bazowała w dużej mierze na pomocy rządowej. Teren był "postwojskowy" i ministrowie rządu byli odpowiedzialni za przygotowanie terenu, np. wodociagów, czy zaopatrzenia. Ale tak też eurojam rozwiązał podobnie infrastrukturę w oparciu o gminy okoliczne.
Ja też raczej pomysl widzę...hm cienko, ale jako....szarpniecie Zwiazku do przodu ? To jest wyzwanie dla Ciebie i Was....młodych WILKÓW !!!:lol
Jako autor programu II Zlotu Krakowskiego i współorganizator pierwszego czegoś się nauczyłem.
I mogę porównywać.
A na zlocie "eurojamów" było małe stadko naszych ludzi. wiem, bo z nimi się widziałem. To znaczy rację masz, nie przeczę, ale to nie znaczy że ZHP jest bez szans na jakiś zwrot "do przodu " . Tajlandia bazowała w dużej mierze na pomocy rządowej. Teren był "postwojskowy" i ministrowie rządu byli odpowiedzialni za przygotowanie terenu, np. wodociagów, czy zaopatrzenia. Ale tak też eurojam rozwiązał podobnie infrastrukturę w oparciu o gminy okoliczne.
Ja też raczej pomysl widzę...hm cienko, ale jako....szarpniecie Zwiazku do przodu ? To jest wyzwanie dla Ciebie i Was....młodych WILKÓW !!!:lol
Nie znajdziesz książkowej definicji, ponieważ jest to związek frazeologiczny luźny, a takich się w słownikach nie definiuje (bo nie ma po co, to po prostu zwykła suma znaczeń słów wchodzących w skład frazeologizmu). Związek międzyludzki to relacja zachodząca między osobnikami gatunku homo sapiens. Tyle. Jeśli koniecznie chcesz sięgać po słownik, to sprawdź definicję rzeczownika związek i przymiotnika międzyludzki.
--
Igor Kuranda HO
Szczep 7 Wieluńskich Drużyn Harcerskich
--
Igor Kuranda HO
Szczep 7 Wieluńskich Drużyn Harcerskich
-
- Stały bywalec
- Posty: 706
- Rejestracja: 10 cze 2002, 21:13
- Lokalizacja: Monachium / Warszawa
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Hmmm... Nie mamy aż tak złego programu i nie jest tak, że nic nie możemy światu pokazać. Jest bardzo wiele rzeczy, które w Polsce robimy bardzo dobrze. Problem tylko, moim zdaniem, leży w promowaniu tego na zewnątrz. W pokazaniu, że to MY, polscy skauci, skaczemy na spadochronach. Że to MY, polscy skauci, mamy, owszem odwołującą się do czasów międzywojennych, ale i unikalną na świecie, kawalerię harcerską. Że MY również jesteśmy organizacją nowoczesną, potrafiącą zbudować odpowiadający na potrzeby tu i teraz program (jak choćby 2do100). Że nie boimi się nowoczesności, że chcemy zmian i powoli, bo powoli, ale je wdrażamy (składnica, mundury itp.)
Natomiast z drugiej strony nie możemy stanąć i powiedzieć - ale jesteśmy fajni, nam już nic nie trzeba. Musimy stale się rozwijać, być żądnymi zmian i te zmiany wprowadzać. I powinniśmy pamiętać o tym, o czym moim zdaniem coraz częściej zapominamy, że skauting to nie jest skansen. Że skauting był i powinien nadal być tą siłą, która jest najszybciej reagującą na zmiany we współczesnym świecie, niosącą ze sobą powiew świeżości i przez to atrakcyjną dla młodych ludzi. I tutaj, moim zdaniem, jest najwięcej do zrobienia. Przekonanie, że musimy szukać nowości i starać się je wdrażać w nasz skautowy program.
Pozdrawiam!
Natomiast z drugiej strony nie możemy stanąć i powiedzieć - ale jesteśmy fajni, nam już nic nie trzeba. Musimy stale się rozwijać, być żądnymi zmian i te zmiany wprowadzać. I powinniśmy pamiętać o tym, o czym moim zdaniem coraz częściej zapominamy, że skauting to nie jest skansen. Że skauting był i powinien nadal być tą siłą, która jest najszybciej reagującą na zmiany we współczesnym świecie, niosącą ze sobą powiew świeżości i przez to atrakcyjną dla młodych ludzi. I tutaj, moim zdaniem, jest najwięcej do zrobienia. Przekonanie, że musimy szukać nowości i starać się je wdrażać w nasz skautowy program.
Pozdrawiam!
"Chciałem, by Warszawa była wielka. Wierzyłem, że wielką będzie. (...) dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i sławy." Stefan Starzyński, 23 września 1939 r.
Problem w tym, że w związku nie ma spójnego i zakrojonego na szeroką skalę wychowania gospodarczego. Zwłaszcza rzecz dotyczy instruktorów odpowiadających za finanse w hufcach. Optymalizacja i profesjonalizacja zarządzania w hufcach jest problemem niezwykle ważnym. Od tego zależy m.in. czy drużyny będą coraz mocniejsze, czy wprost odwrotnie.rafal bednarczyk napisał:
Wazne jest przygotowanie ludzi, ktorzy maja uczestniczyc w zmianach - to jest osobna galaz wiedzy. Panuje mit, ze takie problemy jak ma nasza komenda to nigdzie indziej sie nie zdarzaja - nic bardziej blednego! Problem polega tylko na tym, ze nie ma poradnictwa dla komend i oczywiscie tradycyjnie przeplywu informacji pomiedzy jednostkami. Oczywiscie pewnie zespol problemow w duzych miastach jest inny niz w miastach powiatowych, ale nie zalezy to od regionu tylko od zaplecza socjalnego i finansowego otoczenia danej komendy. Koniecznie wiec trzeba zaczac diagnozowac problemy hufcowe i probowac oopracowywac rozwiazania zalezne od tych problemow.
Nie uda się dokonać zmian w zarządzaniu bez kształcenia i przygotowania odpowiedzialnych za to instruktorów, bez rozdzielenia w jakimś stopniu kompetencji wychowawczych i gospodarczych.
Z tych powodów kształcenie czy wychowanie gospodarcze jest elementem niezbędnym dla jakościowej, a nie tylko strukturalno-administracyjnej reformy w zarządzaniu. GK dążąca do rzeczywistych zmian powinna do projektów reform dołączyć plan działań kształceniowych w tym zakresie i to zdecydowanie nakierowany na dotarcie do jak największej liczby komend. Tego wydaje mi się brak jest teraz....
Pozdrawiam,
--
pwd. Maciej Syska H.O.
13 Wołomińska DH
-
- Starszy użytkownik
- Posty: 166
- Rejestracja: 23 lut 2005, 11:32
- Lokalizacja: GK ZHP
- Hufiec:
- Chorągiew:
Witam wszystkich,
fakt, ze zespol wyloniony przez Naczelnika do przygotowania polskiego kontyngentu na Jamboree 2007 przyjal swoj tryb pracy nie powinien kogos specjalnie dziwic. Kazdy zespol ma prawo pracowac wg przyjetej przez siebie koncepcji.
A koncepcja castingu kadry choragwianej byla jasna - nie ograniczac niczym pomyslow werbowanych ludzi, dac im odczuc ze moga tworzyc koncepcje od poczatku tak, aby sie pozniej z nia utozsamiali.
Niestety podczas castingu okazalo sie, ze lata systemu nakazowo-rozdzielczego na poziomie powyzej hufca zrobilo swoje i ludzie oczekuja, ze im dokladnie, punkt po punkcie powiemy jak co zrobic - a to akurat bylo dokladnie na odwrot od tego co chcielismy osiagnac...
reasumujac: na stronie www.jamboree2007.zhp.pl znajdziecie zakladke koncepcja. Przeczytajcie ja i dopiero wtedy wyglaszajcie opinie, skadinad bardzo oczekiwane.
Co zobaczenia podczas przygotowan do Jamboree 2007
CZUWAJ!
hm Rafal Bednarczyk
komendant kontyngentu na Jamboree 2007
fakt, ze zespol wyloniony przez Naczelnika do przygotowania polskiego kontyngentu na Jamboree 2007 przyjal swoj tryb pracy nie powinien kogos specjalnie dziwic. Kazdy zespol ma prawo pracowac wg przyjetej przez siebie koncepcji.
A koncepcja castingu kadry choragwianej byla jasna - nie ograniczac niczym pomyslow werbowanych ludzi, dac im odczuc ze moga tworzyc koncepcje od poczatku tak, aby sie pozniej z nia utozsamiali.
Niestety podczas castingu okazalo sie, ze lata systemu nakazowo-rozdzielczego na poziomie powyzej hufca zrobilo swoje i ludzie oczekuja, ze im dokladnie, punkt po punkcie powiemy jak co zrobic - a to akurat bylo dokladnie na odwrot od tego co chcielismy osiagnac...
reasumujac: na stronie www.jamboree2007.zhp.pl znajdziecie zakladke koncepcja. Przeczytajcie ja i dopiero wtedy wyglaszajcie opinie, skadinad bardzo oczekiwane.
Co zobaczenia podczas przygotowan do Jamboree 2007
CZUWAJ!
hm Rafal Bednarczyk
komendant kontyngentu na Jamboree 2007
--------------------------------------------
hm. Rafal Bednarczyk
czlonek GK ZHP, komisarz zagraniczny ZHP
hm. Rafal Bednarczyk
czlonek GK ZHP, komisarz zagraniczny ZHP
chodzą słuchy o Zlocie Skautów Europy Srodkowej w Polsce - tak przynajmniej wynika z wątku z tego forum zatytułowanym 'Zlot Skautów Srodkowej Europy 2007??'
to chyba nie jest pewne, ale można to traktowac jako przymiarkę do takiej imprezy
róbmy powoli, małymi kroczkami coraz to większe imprezy i koncentrujmy się na profesjonalnym przygotowaniu tego
nie jest ważna ilośc ale jakośc
a kto wie, może następnym krokiem będzie eurojam, a później światowe jamboree
to chyba nie jest pewne, ale można to traktowac jako przymiarkę do takiej imprezy
róbmy powoli, małymi kroczkami coraz to większe imprezy i koncentrujmy się na profesjonalnym przygotowaniu tego
nie jest ważna ilośc ale jakośc
a kto wie, może następnym krokiem będzie eurojam, a później światowe jamboree
nowoczesne kuchnie warszawa