Gdyby spojrzeć na to odwrotnie, powstanie podobny problem...[/quote]Młody napisał:
[.
Nie masz racji chyba że zostanie zmianione Prawo i Przyżeczenie.
A jak to się stanie to będzie już inna organizacja
Gdyby spojrzeć na to odwrotnie, powstanie podobny problem...[/quote]Młody napisał:
[.
Vivat Lepper i jego słynne pytania z mównicy sejmowej!predek napisał:Czyżby Koran mówił o tym, że niewierni powinni płonąć na stosie i zostać obrzucani kamieniami?Fragment Koranu:
"A jeśli pozostajecie w wątpliwości wobec tego, co zesłaliśmy Naszemu niewolnikowi, to przynieście surę podobną do tego i wezwijcie waszych świadków poza Bogiem, jeśli jesteście prawdomówni! A jeśli tego nie uczynicie - a wy tego nigdy nie uczynicie - to bójcie się ognia a paliwem jego będą ludzie i kamienie, które zostały przygotowane dla niewiernych."
(Surah al-Baqarah, 2:23)
I bardzo wiele osób tego nie wie. Dlaczego? Dlatego, że w dzisiejszym ZHPie instruktorzy nie są przygotowywani do pracy z ludźmi o różnej narodowości, kulturze czy religii. W tej materii drużynowi pozostawieni są niestety samym sobie (wyłączając pracę z katolikami bo na ten temat materiałów jest mnóstwo - wystarczy zerknąć na stronę zwdir).nazgul napisał:
Nie wiem jak ma to zrobić ateista.
Co i jak odwrotnie?Młody napisał:Gdyby spojrzeć na to odwrotnie, powstanie podobny problem...nazgul napisał:A może inaczej, jak ateista - instruktor ma tłumaczyć harcerzom służbę Bogu i być przy tym autentycznym. Osoba wierząca bez względu na wyznawaną wiarę nie powinna mieć z tym większych problemów. Nie wiem jak ma to zrobić ateista.
Nie szafujmy tak wielowyznaiowością. Przed wojna mieliśmy większą mieszankę.predek napisał:
Nie. Będzie to ta sama organizacja, tylko z innym (nie wiem czy lepszym czy gorszym, może bardziej przystosowanym do dzisiejszej palety kultur i religii?) Przyrzeczeniem i Prawem. Świat się zmienia, kultury i religie się mieszają. Jeśli nie będziemy potrafili przystosować się do zmieniającego świata umrzemy śmiercią naturalną.
Bez przesady. Znam te strony - i jako katolik narzekam na brak materiałów. Chyba, że to, co tam jest, uważasz za materiały do pracy harcerskiej.predek napisał:
I bardzo wiele osób tego nie wie. Dlaczego? Dlatego, że w dzisiejszym ZHPie instruktorzy nie są przygotowywani do pracy z ludźmi o różnej narodowości, kulturze czy religii. W tej materii drużynowi pozostawieni są niestety samym sobie (wyłączając pracę z katolikami bo na ten temat materiałów jest mnóstwo - wystarczy zerknąć na stronę zwdir).
Co prawda było to do Sławka, ale wtrące swoje trzy grosze: Daj mi buddystę, porozmawiamy. Możesz być świadkiem.predek napisał:
Jak ma wytłumaczyć służbę Bogu wierzący instruktor, taki jak Ty, człowiekowi o wyznaniu ateistycznym, dajmy na to buddyjskim?
Nadal jednego nie rozumiesz. Ateista nie odrzuca służby bogu - po prostu w niego nie wierzy. Nie oznacza to, że nie będzie żył zasadami i wartościami zgodnymi z chrześcijańskimi. Ja, dla przykładu, nie czuję się jakbym cokolwiek odrzucał.dominik jan domin napisał:
Na razie - jak dla mnie - jest tylko jeden problem - czy osoba, odrzucająca służbę Bogu - może być harcerzem? To pytanie rodzi nastepne - co można odrzucić, aby nadal byc harcerzem?
Oznacza to, że nie będzie zył zgodnie zasadami i wartościami zgodnymi z chrześcijańskimi. A przynajmniej nie wszystkimi.Młody napisał:
Nadal jednego nie rozumiesz. Ateista nie odrzuca służby bogu - po prostu w niego nie wierzy. Nie oznacza to, że nie będzie żył zasadami i wartościami zgodnymi z chrześcijańskimi. Ja, dla przykładu, nie czuję się jakbym cokolwiek odrzucał.
Przykład buddysty był tylko przykładem. To miało być właśnie odwrócenie tego o czym pisał nazgul. Nie wyobrażał sobie wyjaśnienia służby Bogu przez ateistę. Ja to sobie wyobrażam. Ale zadałem pytanie problematyczne: jak ma wytłumaczyć służbę Bogu wierzący instruktor niewierzącemu harcerzowi?dominik jan domin napisał:Co prawda było to do Sławka, ale wtrące swoje trzy grosze: Daj mi buddystę, porozmawiamy. Możesz być świadkiem.predek napisał:
Jak ma wytłumaczyć służbę Bogu wierzący instruktor, taki jak Ty, człowiekowi o wyznaniu ateistycznym, dajmy na to buddyjskim?
Tylko jeszcze określ, czy mówisz o popularnym na Zachodzie japońskim buddyźmie zen, czy buddyźmie tybetańskim, czy może buddyźmie indyjskim.
Dla niektórych Bóg jest, dal niektórych nie ma. Musimy zdawać sobie sprawę z istnienia tych dwóch rodzajów (?) harcerzy.dominik jan domin napisał:
Doskonale możemy wychowywać ponad podziałami wyznaniowymi. Ale nad podziałem - jest Bóg - nie ma boga? Jako skauci?
Nasze Prawo i Przyrzeczenie, które stworzymy odpowiadając na potrzeby dzisiejszego świata? Zasady moralne i etyczne, wytwarzane przez setki tysięcy lat? Prawo karne, cywilne, międzynarodowe? Oraz prawa religijne - różne, dla różnych wyznań.dominik jan domin napisał:
CO zatem ma być źródłem wartości, w których wychowywujemy? Co, Kamilu, co ma byc tym źródłem??
Tam, gdzie będzie potrzebował. Chrześcijanie mogą znaleźć ulgę i pomoc w kościele, muzułmanie w meczecie, itp. itd. Wbrew pozorm brak wiary w jakiekolwiek bóstwo nie jest łatwą ścieżką. Ktoś kto się na nią decyduje musi być o tym przekonany i znać tego konsekwencje. Jeśli ktoś nie jest na to przygotowany - jego życie nie będzie łatwe.dominik jan domin napisał:
Nie pytam się, jakie wartości. Pytam się, skąd nasz harcerz ma je wywodzić? Dokąd się udać w chwilach zwątpienia?
No cóż... od 1920 roku w BSA sa buddyści. I jakoś słowo "God" im nie przeszkadza.predek napisał:
Przykład buddysty był tylko przykładem.
[...]
P.S. a mogę ja być tym harcerzem? Porozmawiaj ze mną. Wytłumacz mi to.
Ja nie służę Bogu, lecz ideałom. Przynajmniej w moim mniemaniu. I nie uważam, żebym robił to gorzej niż "statystyczny harcerz". Staram się kierować Prawem Harcerskim, chcę zostawić za sobą jak najwięcej dobrego. Chcę pokazać swoim podopiecznym, że harcerstwo nie jest tylko "bieganiem po lesie", lecz sposobem na życie. Chcę się doskonalić i namawiać do tego innych... długo mógłbym jeszcze wymieniać. Więc dlaczego Związek ma być zamknięty dla takich jak ja?Oznacza to, że nie będzie zył zgodnie zasadami i wartościami zgodnymi z chrześcijańskimi. A przynajmniej nie wszystkimi. Możesz nie czuc, abyś cokolwiek odrzucał. Wielu rzeczy można nie czuć, a one istnieją.
W takim razie: skor nie wierzysz w Boga, jak realizujesz "całym życiem pełni służbę Bogu"?
Tak jak i część wierzących uważa ateizm za "wypaczenie".Do tego - część ateistów ODRZUCA ideę służby Bogu.