Wasze wspomnienia
-
- Stały bywalec
- Posty: 1240
- Rejestracja: 18 cze 2004, 23:08
- Lokalizacja: 1 SDH Bastion
- Hufiec:
- Chorągiew:
Ja pamietam jak w 2002 roku Augustów wymienil nam puszke pasztetu na dzem.
Nie wiem czy bylo to wedrowniczy gest czy po prostu nie wiedzieli ze:
KTO MA DZEM TEN RZADZI - zwlaszcza jak nie ma sklepu w poblizu
Tego samego roku pierwsza noc spedzalem pod chmurka... Z rana przyszedl dh. obozny... przygotowalem sie na kopniaka a tu obozny pochyla sie i mowi: "Dziendobry... pobudka... prosze wstawac" i sobie idzie.... szok...
A tak cofajac sie dalej do tylu(ale nie za bardzo - ta sama Watra). Bylismy o 6:00 na miejscu. Meldowanie przewidziane na 12:00 wiec sie rozgoscilismy. Pogoadalismy z opiekunami kolonii ktora wlasnie dobiegala konca. Calkiem spoko ludzie. Zrobilismy sobie wspolne zdjecie. Lezelismy sobie kolo miejsca na ognisko pod drewniana wiata. Okolo 10:30 pojawil sie taki wesoly studencik - sadzac po spodenkach z Krakowsieko Diablaka - przechodzi kolo nas a wzrok nasz mowi: "Czego?!"... z ust wyrwalo sie: "No czesc. zegos szukasz?"(oczywiscie zartobliwym tonem) - a ow wesoly harcerz na to:"No wiecie obozny spadl z drabiny i zlamal obojczyk i mam go zastepowac"...
No moze troche przejaskrawiam ale az zem sie wzroszyl...
Pozdr.
orcus
Nie wiem czy bylo to wedrowniczy gest czy po prostu nie wiedzieli ze:
KTO MA DZEM TEN RZADZI - zwlaszcza jak nie ma sklepu w poblizu

Tego samego roku pierwsza noc spedzalem pod chmurka... Z rana przyszedl dh. obozny... przygotowalem sie na kopniaka a tu obozny pochyla sie i mowi: "Dziendobry... pobudka... prosze wstawac" i sobie idzie.... szok...
A tak cofajac sie dalej do tylu(ale nie za bardzo - ta sama Watra). Bylismy o 6:00 na miejscu. Meldowanie przewidziane na 12:00 wiec sie rozgoscilismy. Pogoadalismy z opiekunami kolonii ktora wlasnie dobiegala konca. Calkiem spoko ludzie. Zrobilismy sobie wspolne zdjecie. Lezelismy sobie kolo miejsca na ognisko pod drewniana wiata. Okolo 10:30 pojawil sie taki wesoly studencik - sadzac po spodenkach z Krakowsieko Diablaka - przechodzi kolo nas a wzrok nasz mowi: "Czego?!"... z ust wyrwalo sie: "No czesc. zegos szukasz?"(oczywiscie zartobliwym tonem) - a ow wesoly harcerz na to:"No wiecie obozny spadl z drabiny i zlamal obojczyk i mam go zastepowac"...
No moze troche przejaskrawiam ale az zem sie wzroszyl...
Pozdr.
orcus
Pozdrawiam
orcus
.: Linux is like a wigwam - no gates, no windows and Apache inside :.
orcus
.: Linux is like a wigwam - no gates, no windows and Apache inside :.
Faajoski wątek zaczeliście.
mam nadzieje, że wiara pisać będzie.
no i żeby dobry przykład dać ;o)
zatem do dzieła.
Pamiętam jak na II Watrze spotkaliśmy ekipę z Suwałk, nie wiem czy kwestie dżemowe czy też jakies inne ( klimat podobny, niedźwiedzie w zimie pod oknami, nienawiść wielka do turystów ;o) zadecydowały o długiej i do dziś nieprzerwanej serdecznej znajomości środowisk. Ponieważ przeciwnikiem pasztetu wielkim jestem wątpie czy pokątny handel dżemem jakoś przeze mnie był zatwierdzony. Skłonny jestem stwierdzić,że mój przyboczny ToMeK który dość pasztet lubi pocichutku interes uklepał. Jak by to nie było widać, że nam na zdrowie ten deal zrobił.
Wiem tylko, że korale z zajęć Jaćwieskich do dzisiaj mam. Suwałki serdecznie pozdrawiamy. Na kolejną Watrę dodatkowy słoik dżemiku do zapasów dołączymy ;o)
phm Łukasz czoczo Czokajło HO
Drużynowy 1 ADW Uroczysko
Instruktor Wydziału Wędrowniczego GK ZHP
były ;o) komendant WW 2004
mam nadzieje, że wiara pisać będzie.
no i żeby dobry przykład dać ;o)
zatem do dzieła.
Pamiętam jak na II Watrze spotkaliśmy ekipę z Suwałk, nie wiem czy kwestie dżemowe czy też jakies inne ( klimat podobny, niedźwiedzie w zimie pod oknami, nienawiść wielka do turystów ;o) zadecydowały o długiej i do dziś nieprzerwanej serdecznej znajomości środowisk. Ponieważ przeciwnikiem pasztetu wielkim jestem wątpie czy pokątny handel dżemem jakoś przeze mnie był zatwierdzony. Skłonny jestem stwierdzić,że mój przyboczny ToMeK który dość pasztet lubi pocichutku interes uklepał. Jak by to nie było widać, że nam na zdrowie ten deal zrobił.
Wiem tylko, że korale z zajęć Jaćwieskich do dzisiaj mam. Suwałki serdecznie pozdrawiamy. Na kolejną Watrę dodatkowy słoik dżemiku do zapasów dołączymy ;o)
phm Łukasz czoczo Czokajło HO
Drużynowy 1 ADW Uroczysko
Instruktor Wydziału Wędrowniczego GK ZHP
były ;o) komendant WW 2004
phm. Łukasz Czokajło
Polski Kontyngent na Roverway 2009 - komendant
Polski Kontyngent na Roverway 2009 - komendant
-
- Stały bywalec
- Posty: 1240
- Rejestracja: 18 cze 2004, 23:08
- Lokalizacja: 1 SDH Bastion
- Hufiec:
- Chorągiew:
Tak - nigdy nie zapomne tego... opss chcialem relacje napisac ale patrze ze ju pisalem raz;)puszkin napisał:
W 2002 w Budach przyjechaliśmy wczesniej niz organizatorzy i poznaliśmy wtedy oboźnego, który nie wiedział czy dobrze trafił.
Taa... noc na lawce - pierwsza w zyciu.puszkin napisał:
Rozłożyliśmy się pod drzewami i się okazało, że mamy za mało namiotów i ktoś musiał spać na hamaku albo trzeba sobie kombinować miejscówy po innych środowiskach.To była integracja...
Dzieki dla dziewczyn z HDJ z Olsztyna(Siudemka i Kasia) za drugi nocleg;)
Zapominales dodac ze Czoczo ganial nam po polu bitwy w zwolnionym tepie... i wyszlo zupelnie inaczej niz mialo byc ale i tak bylo super... dzieki Puszkinowi oczywiscie:Ppuszkin napisał:
No i jeszcze były nasze zajecia, które skończyły się tym że wszyscy zaczeli sie rozbierać.
BTW: Prawda ze bosko wygladalem w skurzanych spodenkach?
Dh. zast. kom ds. organizacyjnych:puszkin napisał:
A i jeszce jedno - do dziś jesteśmy dumni że to nam polecona znależć drzewiec do proporca "Primus inter pares".
- kto tam jest w namiocie
- suwalki
- ?!
- ci od jacwingow
- a dobrze ze Was widze... i 3 godziny w lesie w poszukiwaniu tego jedynego...
W ogole tamta Watra byla dla mnie najlepsza... a najfajniej to sie zaczelo - od zaposzenia gdzies z internetu(bodajze od G00 jakos) wydrukowanego na zoltej kartce niebieskim atramentem;) i strachem przed konfrontacja z ruchem wedrowniczym... wtedy krazyly naprwde ciekawe mity. np. ten o ogniskach z poprzycinanym co do 1cm drewnem.
Pozdrawiam
orcus
.: Linux is like a wigwam - no gates, no windows and Apache inside :.
orcus
.: Linux is like a wigwam - no gates, no windows and Apache inside :.
Coś sie za gęsto pojawiam w tych wspomnieniach 
Szczególnie moi ziomale z Suwałk się odzywają często.
Niniejszym oświadczam, że z najwiekszą radością znów spotkam się z wszystkimi moimi serdecznymi przyjaciółmi, nawet tymi z Suwałk
z największą niecierpliwością czekam na kolejną Watrę. W końcu zostało tylko kilka tygodni.
Pozdrawiam wszystkich członków Elitarnego Klubu Uczestników Wszystkich Watrek. Jest nas co prawda chyba tylko z 6 osób, no ale za to jakich

Szczególnie moi ziomale z Suwałk się odzywają często.
Niniejszym oświadczam, że z najwiekszą radością znów spotkam się z wszystkimi moimi serdecznymi przyjaciółmi, nawet tymi z Suwałk

z największą niecierpliwością czekam na kolejną Watrę. W końcu zostało tylko kilka tygodni.
Pozdrawiam wszystkich członków Elitarnego Klubu Uczestników Wszystkich Watrek. Jest nas co prawda chyba tylko z 6 osób, no ale za to jakich

phm. Łukasz Czokajło
Polski Kontyngent na Roverway 2009 - komendant
Polski Kontyngent na Roverway 2009 - komendant
Lista osób które były na wszystkich Watrach
wedłóg mojej wiedzy - ale nie mam pewności czy to wszystkie osoby
nie mniej jednak publikuje.
Ania Poraj
Kasia Krawczyk
Ryszard Polaszewski
Zyga
czoczo
wydaje mi się że to wszystko
nie mam pewności co do
Ewy Polaszewskiej - nie pamiętam czy była na 1, jak kogoś pominołem szczerze przepraszam -z niewiedzy to wynikło.
wedłóg mojej wiedzy - ale nie mam pewności czy to wszystkie osoby
nie mniej jednak publikuje.
Ania Poraj
Kasia Krawczyk
Ryszard Polaszewski
Zyga
czoczo
wydaje mi się że to wszystko
nie mam pewności co do
Ewy Polaszewskiej - nie pamiętam czy była na 1, jak kogoś pominołem szczerze przepraszam -z niewiedzy to wynikło.

phm. Łukasz Czokajło
Polski Kontyngent na Roverway 2009 - komendant
Polski Kontyngent na Roverway 2009 - komendant
nowoczesne kuchnie warszawa