Klakier napisał, że gdyby strażacy mieli mu pomagać, to nawet gdyby był nieprzytomny wstałby i uciekł.
Swoją dorgą bardzo interesujące umiejętności.....
Ja odpowiadam, że Państwowa Straż Pożarna jest jedyną profesjonalną służbą w tym kraju, która ma PROCEDURY POSTęPOWANIA w zakresie ratownictwa medycznego. Dokument został wprowadzony stosunkowo niedawno, ale poczyniono ogromny krok na przód, szkoląc tysiące strażaków ratowników w zakresie ratownictwa medycznmego.
Cały czas pracuje zespół, który ocenia postępoiwanie strażaków ratowników na miejscu zdarzenia, wyciaga wnioski. Głownym motorem tych zmian w PSP jest Ignacy Baumberg, koordynator medyczny KG PSP, członek Rady Programowej HSR.
Strażacy biora pod uwagę w swoich szkolniach wszystko co mogą, między innymi ZHP konsultowało ich dokumenty szkoleniowe i procedury medyczne, ja osobiście brałem udział w ćwiczeniach KARAMBOL 2003, które służyły ewaluacji nabytych umiejętności z zakresie rat. med. przez strażaków ratowników. Sam również znam wielu strażaków, którzy znakomicie radzą sobie z ratownictwem medycznym (np. załogi uczestniczące w III Mistrzostwach Polski w Ratownictwie Medycznym i Drogowym)mógłbym wymienić strażaków z Nowego Sącza, Gdańska, Gdyni, Poznania, Katowic, Kurowa, Szczecina, Bornego Sulinowa ale krzywdzę wtedy innych, którzy poświęcają swoje życie dla ratowania życia innych.......
Tak jak ty krzywdzisz - generalizując.
Tak się składa, że póki co mam więcej złych doświadczeń ze służbami stricte medycznymi, na co dzień słysze i widzę postępowanie, które jest narażeniem zdrowia i życia osób poszkodowanych, składa się równiez tak, że mam bardzo dobre pojęcie na temat szkół medycznych i poziomu wyszkolenia absolwentów tych szkół, czasem bywa tak, że harcerz - wolontariusz, reprezentuje wyższy poziom kompetencji, niz licencjonowany lub tylko "dwuletni" RATOWNIK MEDYCZNY. W Szczecinie przeprowadzono w tym zakresie także badania naukowe, które to potwierdzają, zatem nie przekonujesz mnie do tego, żeby wzorować się na programach szkoleń szkół medycznych.
Żeby było weselej anegdotka: znam taką szkołe medyczną, gdzie przyszli ratownicy uczą się defibrylacji za pomocą UWAGA !!! dwóch butelek soli fizjologicznej owiniętych aluminiową folią

żeby było ciekawiej, nauczono ich w szkole, że w przypadku obrzęku płuc trzeba - upuścić krew, a przy poparzeniu kwasem przewodu pokarmowego trzeba wypić dwa surowe kurze jajka.
Nawet próbowałem później poszukać takich metod w wytycznych American Heart Association (BLS, ACLS, PALS) lub European Resuscitation Council (BLS, ALS), Basic Trauma Life Support (BTLS Advanced, Pediatric BTLS) lub Prehospital Trauma Life Support (PhTLS), American Academy of Pediatrics (NRP, PEEP, APLS) i nie znalazłem
